Boże. Może jesteś na mnie zły, że tak rzadko z Tobą rozmawiam. Może teraz wcale nie chcesz mnie słuchać chociaż wznoszę do Ciebie tą modlitwę. Wiem, że tak rzadko cię doceniam, że zbyt mało jeszcze wierzę, ale proszę... Wstydzę się teraz o coś prosić, boję się, że mnie wyśmiejesz chociaż ty podobno kochasz wszystkich, prawda? Mnie też jeszcze kochasz Boże? Błagam tylko o trochę szczęścia, o trochę sytuacji w moim życiu,które zachęciłyby mnie do dalszego działania, do walki i wiary w lepsze jutro. Możesz schować tą prośbę do poczekalni, tyle już wytrzymałam więc wytrzymam jeszcze troszkę, ale gdy w końcu będziesz chciał mi coś ofiarować spójrz na to, przypomnij sobie tą dziewczynkę w skórze nastolatki i gdybyś tak miał czas wysłuchaj tej modlitwy. Tak mało jeszcze wiem o życiu i tak wiele spraw zaniedbałam, ale chcę być lepsza. Codziennie budzić się z większymi nadziejami, wiarą i miłością w sercu. Proszę o zbyt dużo? Będę czekać Boże. Amen. /esperer
|