. poszła w to pamiętne miejsce, ich ławka byłą tuż obok, ale Ona bała się tam usiąść, wiązała z Nią zbyt wiele pięknych wspomnień, usiadła na krawężniku tuż pod ławką, siedziała, w ręku trzymając butelkę ostatniego wina, którą wzięła z domu, płakała, rozpaczając nad Jego utrata, gdy nagle poczuła na swojej szyi ciepły oddech i ciche - wróciłem- w podświadomości była tak bardzo szczęśliwa, ale nie wytrzymała rzuciła się na Niego okładając Go kruchymi pięściami zadawając setki pytań oraz setki obraźliwych słów- przecież już próbowałam zapomnieć, po co znów wracasz?- teraz zostanę już na zawsze. - naiwnie wierząc kolejny raz zaczęła się uspokajać w Jego ramionach
|