Słodkie uśmiechy, długie spacery, romantyczne kolacje, setki rozmów, miliony gestów, miliardy słów. Wszystko opakowane w nastrój początkowej radości i przewiązane staraniami. Zauroczenie, które dominuje nad rzeczywistością. Ale nadchodzi dzień kiedy wstążka zaczyna się luzować, aż w końcu całkiem odpada. Dzień, w którym opakowanie otwiera się i zostaje sam środek - codzienność. I w tedy nie jest już tak kolorowo, przestaje być bajecznie, zaczyna się monotonia, kłótnie, dramaty. I tu nie chodzi o to by znów wpierdolić do wszystko w kolorową tasiemkę starań, ale o to aby nauczyć się żyć codziennością i mimo to się starać. /katajiina
|