Usiadła na ławce przed blokiem. Było już ciemno. Na tyle ciemno, że nikt z przechodniów nie patrzył się na Jej wygląd. Na łzy, których ilość przybywała z każdą sekundą. Pociągnęła nosem, by nie dojść do stanu nędzy i rozpaczy, chociaż prawdopodobnie do takiego stanu, doprowadziła się już dawno. Wyciągnęła z ust papierosa, i wyrzuciła przed siebie. Patrzyła się na niedopałek. Jak tli się, a dym jeszcze unosi się do góry. Jak myślisz, o czym myślała w tym momencie? A kiedy nerwy wzięły w górę, i zaczęła podeszwą buta nawalać w niedopałek? Jak myślisz, o czym wtedy myślała? Nigdy nie zgadniesz, więc nawet nie próbuj. To zostanie w Niej na wieki wieków. Nie miała w uszach słuchawek, które przewodziłyby Jej ulubione utwory. Wolała słyszeć, co się dzieje w otaczającym Ją świecie. Dopiero potem, kiedy zaczęło padać, a Ona tak usilnie starała się wrócić do domu jak najpóźniej, zaczęła odtwarzać po kolei piosenki. Wtedy Jej myśli stały się nie ważne dla nikogo. Nawet dla Niej samej.
|