cz.1 |Znów zacznie się narzekanie na to, że się spóźniam, na to, że pierwsze lekcje zawsze są tymi najgorszymi. Na przerwach znów będziemy ocierać łzy które pojawią się przy wybuchach śmiechu lub będziemy siedziały w ciszy, z dala on innych by przez chwile w spokoju potęsknić, za tym co mogłoby być. Będę znów razem z moją najlepszą latać po całej szkole w poszukiwaniu dziennika. Ona będzie mi wypominać, ze znów nie odłożyłam długopisu tam gdzie był a ja będę jej dokuczać kreśląc po jej idealnym zeszycie. Potem będziemy siadały z resztą klasy by w ostatnimi możliwym terminie zmobilizować wszystkich do pracy, bo będziemy najgorsi. Gdy będzie jeszcze ciepło, będziemy szły do domu dwa razy dłużej - nie ma to jak rozmowy po szkole. W zimie będziemy czmychnąć czym prędzej, byle z dala od śnieżek, czasem zdarzy się podziękować jakiemuś chłopakowi za obronę. Znów będziemy narzekać na ilość materiału, na ilość zadań i marne oceny. A na koniec, na koniec gimnazjum, będziemy ryczały jak dwa bobry
|