Była 4 nad ranem,kiedy zadzwonił,żebym wyszła na dwór pogadać. Zwlokłam się z łóżka,ubrałam za dużą bluzę i krótkie spodenki,po czym wyszłam po cichu z domu. Kiedy tak szlismy i gadaliśmy,powiedział,że mnie kocha,zaczął gadać coś o miłości,ale dobrze wiedział,że jesteśmy TYLKO przyjaciółmi. Widział,że mnie to wkurzyło : ' wiem,że ze mna nie będziesz,ale musiałem Ci to powiedzieć'. Spojrzałam mu w oczy,uśmiechnęłam się,mówiąc:'Dobrze wiedzieć,idę spać.' A wracając do domu,nie powiedział nic,oprócz"pa" na pożegnanie.
|