Cz.4
Nawet w szpitalu robiła mu zdjęcia. Zmartwionemu, zmęczonemu, głodnemu. Bowiem nie chciał opuszczać jej nawet na minutę. Każda minuta spędzona z nią, była dla niego jak diament. Na wagę złota.
Pewnej nocy obudziła się, mówiąc mu, że to już ta chwila. Mówiąc, że musi się z nim pożegnać. Po raz ostatni. Na zawsze./zpw
|