Cz.3
Przez większość czasu w szpitalu odwiedzali ją chłopak, rodzina i przyjaciele. Kiedy poczuła, że słabnie, poprosiła przyjaciół i rodzinę, aby ją zostawili, odeszli. Tak zrobili. Resztę swojego czasu chciała spędzić z wybrankiem. Może nie bardzo w takich okolicznościach, ale nie miała innego wyboru. Przecież nie prosiła się o to! Jak nikt, z resztą. Na każdą inną osobę mógł spaść ten pech. Każdy kolejny dzień spędzała, uśmiechając się od ucha do ucha. Dlaczego? Dlatego, że z każdym dniem cieszyła się, że jeszcze żyje. Wiedząc, że jest już co raz bliżej końca. Nadal walczyła. Robiła to tylko i wyłącznie dla niego. Chciała mu pokazać, jak wiele dla niego może zrobić. Jak wiele robi. Jak długo się jeszcze trzyma tylko i wyłącznie dla niego. Dla ich miłości. Aby on był szczęśliwy. Najbardziej lubiła kiedy mówił jej, jak bardzo ją kocha. Pomimo tego co przeżywają, nadal ją kochał. Nikt nie mógł zaprzeczyć ich uczuciu. Ono było prawdziwe. Była tego pewna. Jak nigdy, niczego./zpw
|