Z dnia na dzień , wydaje mi się , że mam coraz mniej do tego dystasu , że się wkręcam w to całą sobą. Gdy tylko do mnie napisze , zgadzam się , z nim , nie umiem wyrazić innego zdania , powiedzmy tak że nie zawsze , czasami potrafie odpisywac tylko , " okej , spoko , nom .. " bo poprostu napada mnie jakiś paraliż.Gdy przeszywa mnie swoim wzrokiem, trace swoją pewność siebie , spuszczam wzrok i ide przed siebie. Gdy słysze o nim , usmiecham się błogo , tylko dlatego że słysze cos o nim. W skrócie , nie potrafie już bez niego żyć , z każdym dniem a nawet godziną , coraz bardziej sie uzależniam , od tego chłopaka .. /buaa_aa
|