zień, czy noc, na rogach stu ulic,
spotkasz ją, nie wiesz kto,
choć dziecko zmęczony, smutny wzrok.
Nikt nie zapytał, co jej jest,
czemu błądzi gdzieś, na kogo dzisiaj czeka tak,
komu wierzy cały czas.
Łzy albo może tylko deszcz,
nie pozwala jej zawołać, że
nie tylko tak, ciemne strony życia zna.
|