siedzieliśmy razem w parku na ławce. gadaliśmy o duperelach. Nagle on odgarnął garstkę moich włosów. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam. odwzajemnił uśmiech. stwierdziłam, że muszę iść. nie chciał mnie puścić. nagle jego oczy zrobiły się błyszczące jak pięć złoty. nagle spytałam : - coś się stało ? a on : - nie , cieszę się, że jesteś przy mnie, że dotykasz mojej dłoni, patrzysz na mnie, uśmiechasz się do mnie. Dziękuję Ci za wszystko. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Pocałowałam go w policzek. I poszłam. po chwili podbiegł i oznajmił : - Kocham Cię! nigdy nie pozwolę, by ktoś Cię skrzywdził. Z tobą przez całe życie .. Teraz gdy już nie jesteśmy razem wspominam sobie codziennie wieczorem przy kubku kakao jak mi wiele naobiecywał. a ja głupia dałam się nabrać. / to_twoje_spojrzeniee .
|