mówisz, że ją znasz. ale czy wiesz jak ciężko jej iść do przodu, bezustannie potykając się o złudzenia. jak nadaremnie próbuje zwalczyć samotność, która pochłania ją bez reszty. jak często wątpi w nadejście lepszego jutra. i jak boli świadomość, że w nocy znów na jej niemy krzyk odpowie tylko bezgraniczna cisza. jak zamykając powieki modli się o sen, który i tak nie przychodzi. oczy potrafią zmrużyć się jej dopiero nad ranem. wtedy, gdy wschodzi słońce. gdy wszystko oprócz miłości, budzi się do życia.
|