I tak razno znów wstanę i z miną na wpół przkonaną spróbuje wytworzyć w głowie i duszy nadzieje, że ten dzień będzie choćo milimetr lepszy od poprzedniego, niewiele bo nie rządam absolutnego szczęścia, ale że dziś nie pokłóce się z mamą, nie spowoduje katastrofy w życiu moich znajomych lub moim ;p że brat wkurzy mnie odrobine mniej, że zjem coś naprawde pyzsznego, że usłysze coś miłego lub poczuje powiew wiatru ale tak niesamowity że na mojej twarzy pojawi się uśmiech;) i mam nadzieje że cos z tych rzeczy się wydarzy a może nic, ale nie będzie gorzej, a i to będzie czymś szczęśliwym.. i będę sobie powtarzać że mam siłę i wiare, a w sercu miłość i że pójde do przodu mimo wszytko i mimo to że droga będzie samotna choć wczoraj też taka była , a jescze przedwczoraj szłam z kimś z nadzieją na przyszłość... . . . . . .D.J.

E-mail:
Hasło:

zapamiętaj mnie

Nie masz u nas konta? Zarejestruj się!