|
Pamiętam jak staliśmy odwróceni od siebie plecami, aż ty nagle podszedłeś, spojrzałeś mi prosto w moje smutne oczy, i zacząłeś przepraszać za wszystko co w tamtej chwili powiedziałeś, zrobiłeś i pomyślałeś. Miałam już łzy w oczach i na policzkach, gdy Ty nagle, bez jakiegokolwiek uprzedzenia złapałeś mnie w tali, mocno wkuliłeś swoją głowę w moje blond włosy, i zacząłeś bezsilnie szlochać, mówiąc że, na prawdę nie chciałeś i nie chcesz mnie już ranić. I pomimo tego że, wtedy na prawdę uwierzyłam w te słowa, i raczyłam Ci ponownie wybaczyć, to dziś siedzę tu znów, ze skuloną głową, której nawet nie potrafię unieść w chwili odetchnięcia od kłopotów, l wmawiam sobie, albo wiem że, przecież miłość przezwycięży wszystko, nawet ten nieznośny rozpierdol w moim sercu. / eldoszka.
|