Kiedyś wiedziałyśmy o sobie wszystko, znałyśmy każde swoje marzenie, nawet to najskrytsze, to o którym nie wiedział nikt inny. Byłyśmy dla siebie zawsze i wszędzie, co by się nie działo. Wyprowadziłam się, na początku było okej, raz, dwa razy w tygodniu dzwoniłyśmy do siebie gadając po kilka godzin i opowiadając sobie, co się działo przez ten czas. Później wszystko zaczęło się jebać. Teraz widujemy się 2-3 razy w roku, udajemy przyjaźń, udajemy, że jest dobrze, udajemy, że łączy nas jeszcze coś więcej niż przeszłość, po prostu udajemy. /pierdolisz.
|