Nie dopuszczałam do siebie myśli, że żegnam go po raz ostatni. Nie wierzyłam, to wszystko działo się tak szybko. Dopiero widząc Jego martwe ciało, poczułam cholerny ucisk w sercu. Czułam, że coś w środku mnie umarło razem z Nim. Że jakaś cząstka odeszła.. Nie mogę się pozbierać. Tłumaczę sobie, że tak musiało być. Że nic tego zmieni. [*]
|