“ Życie to czekanie. Czekanie podzielone na małe czekania, na duże czekania, na czekanie ważne i mniej ważne, na czekanie warunkujące rzekomo komfort życia, szczęście, uśmiech na twarzy, a czekanie dostarczające samych strapień, smutku, czarnowictwa. Czekamy chcąc nie chcąc, czekamy, bo chcemy. Czekamy na miłość, na szczęście, spełnienie zawodowe, czekamy na dziecko, na jego pierwszy ząb, krok, słowo na pierwszy dzień w przedszkolu, szkole, w liceum, na studiach, czekamy na swoją pierwszą wypłatę, potem każdą kolejną, na spłatę pożyczki, kredytu, na to aż będzie lepiej, dobrze, bardzo dobrze, rewelacyjnie ... , na uśmiech losu itd. Notorycznie czegoś wypatrujemy, jedynie poprzez palce spoglądając na świat. A tak pomiędzy, na poboczu? Cóż wnosi do życia pogodny wieczór, uśmiech własnego dziecka znad gazety, premia, która jest tylko kroplą w morzu potrzeb, przyjazna pogadanka z panią z przystanku, rodzinne spotkanie z kuzynami, których się nie lubi? Nieważne jest nazbyt wiele rzecz
|