Kiedy pierwszy raz widziałam jak ją uderzył, straciłam do niego szacunek.
Z każdym kolejnym jego krzykiem, czułam strach, a zarazem nienawiść.
Pamiętam łzy matki, pamiętam wsparcie siostry.
Dziś jest inny, widzę jak się stara, jak walczy sam ze sobą,
nie do pomyślenia że kiedykolwiek podniósł rękę na własną żonę.
Odkąd pamiętam był , jedyne co nas łączyło to nazwisko.
Teraz byłabym wstanie oddać za niego wiele, nabrałam do niego zaufania,
tak, kocham Go. Jednak gdzieś w sercu czuje do niego ŻAL i NIENAWIŚĆ.
Kiedy tylko podniesie głos przeszłość wraca, Tego się nie zapomina. // niebezpiecznaa
|