wróciłam do domu , weszłam do salonu i ze zdziwienia wypadła mi deskorolka z ręki . siedział z moimi rodzicami na kanapie rozmawiając i śmiejąc się . - co na obiad? głodna jestem. - syknęłam wychodząc z salonu . nikt nie odpowiedział i nie zwrócił na mnie uwagi . - co to kino? - zadarłam się zasłaniając telewizor . próbował wstać z fotela ale mój ojciec przytrzymał go ręką tak , że nie mógł się ruszyć . - siedź, później z nią pogadasz. - rzucił do niego . rzuciłam pilotem o stolik i ruszyłam po schodach na górę . nie minęła minuta kiedy stanął w drzwiach mojego pokoju. - a ty co? wielka sztama z moimi rodzicami? - zadarłam się . - przyszedłem Cię przeprosić a że Cię nie było to posiedziałem z nimi, wielkie mi coś. - rzucił podchodząc do mnie. - może z moją matką się jeszcze ożeń . - zaśmiał się głośno . - z czego się śmiejesz? - spytałam . - przemyślę to , niezła dupa z niej . - syknął śmiejąc się . wycelowałam poduszką prosto w jego twarz rzucając się na niego i szczypiąc.
|