Pokochałam go za to, że nigdy nie chciał nic we mnie zmieniać. Od samego początku kochał i akceptował mnie taką jaką jestem. Znosił wszystkie moje humorki i fochy o damski chuj. Nawet teraz kiedy jesteśmy ze sobą prawie rok na pytanie 'co chciałbyś we mnie zmienić' to odpowiada 'o 2 rozmiary mniejsze stopy, bo 40 to przesada'. Pokochałam go za to, że zawsze jest przy mnie, niezaleznie od tego co się dzieje, On jest. Zawsze. Zawsze się mną opiekuje, troszczy się o mnie. Przytula kiedy potrzebuję, powtarza, że zawsze będzie, że nigdy nie opuści, że kocha, że kocha jak nikogo innego, i że nikogo już innego nigdy nie pokocha, ze jego serca na zawsze bedzie tam- przy moim./kokaiina
|