Zapłakana leżała w salonie. Otworzyły się drzwi. Po odgłosie kroków wiedziała, że to On. -Wyjdź! - wykrzyczała przez łzy. - Nie chcę Cię znać. A On klęczał przy Niej. Ujął jej twarz w dłonie. Delikatnie musnął wargami kącik jej ust. Wymiękła. Tym gestem potrafił oczarować ją nieodwracalnie. Nie minęło pięc minut a oni siedzieli na kanapie wtuleni w siebie. Tak, prawdziwa miłość pokona wszystko. / tymbarkowe.
|