usiadła, wyciągneła z torby papierosa i zapaliła. zaciągneła się najbardziej, jak potrafiła i wypuściła cały dym z płuc. Powoli z jej oczu znów popłyneły łzy, co ostatnio zdarzało jej się coraz częściej... Czuła się taka nieszczęśliwa. Tak bardzo nie chciał, by paliła, a sam ją do tego doprowadzał...
|