|
siedzieliśmy w pokoju nudząc się przeogromnie i czekając na Jego mamę. puściłam 'to co dobre' kasi kowalskiej. nuciłam sobie, a On usłyszał jak akurat zaśpiewałam wers ' kiedyś dla Ciebie byłam diamentem'. spojrzał na mnie, i zaczął się śmiać. ' co jest? ' - spytałam wkurzona. odszedł na bezpieczną odelgłość i śmiejąc się powiedział : ' ta diamentem. nie łudź się , zawsze będziesz węglem', i zaczął uciekać do łazienki. ' pierdol się , leszczu ' - powiedziałam, nawet Go nie goniąc, bo i tak zamknąłby mi drzwi łazienki przed nosem. po chwili wrócił i mocno przytulając dodał: ' no przecież żartuję, brylanciku Ty mój'. spojrzałam na Niego krzywo i udając , że się gniewam powiedziałam: ' diamenciku, kurwa'. / veriolla
|