Ślizgam się na bezradności jak ludzie na łyżwach z różowymi od mrozu policzkami.
Balansuję niezdarnie i staram się zamaskować swoje zażenowanie.
Chciałabym wiedzieć co zrobić by lód nie pękł mi pod nogami.
Chciałabym ale przecież nie mogę nic.
Spalam się, topię wraz z otoczeniem.
Zatrzymaj to.
|