stał po drugiej stronie uliczy, patrzył na nią tym pełym nadzieji wzrokiem, chciał aby wszystko było taka jak dawniej, żeby mógł wziąść ją w ramiona i szeptać jej do ucha, że jest jego Aniołkiem lecz to była juz przeszłośc. Ona patrzyła na niego, samochody zagradzały im droge do siebie. wzieła głęboki wchech i odwróciła się na pięcie. skończyłam to, pomyślała.
|