Anioł był piękny, o skrzydłach srebrnych, delikatnym ciele, oczach tak wiernych. Był przy mnie zawsze - nawet krok przede mną. Miłością otulał mnie niezmienną. Śmiał się razem ze mną, gdy płakałam – też cierpiał, niewyczerpaną cierpliwość do mnie miał. Lecz Anioł mi się znudził. Upadlam bardzo nisko. Bez sensu się łudził, że naprawić da się to wszystko. Ja podnieść z dna się nie chciałam - było bardzo trudno. Cięgle przed nim uciekałam, a on gonił mnie na próżno. Wkrótce Anioł również stracił siły swoje. (cz.1)
|