wyszła z domu, chociaż tak bardzo chciała zaszyć się w nim, nie spotykać nikogo z kim nie chciała mieć już nic wspólnego. idąc przez park spotkała jego . oczy zaszkliły jej się, zaczęła iść coraz szybciej , odwracając wzrok w drugą stronę . uległa jednak sobie i spojrzała na Niego, on uśmniechnął się, ona szczęśliwa chcąc się z nim przywitać usłyszała głos za sobą,spojrzała w tył, to była ona jego nowa ukochana, kolejna z tych ,,na zawsze '' . jej szczęście w jednej chwili rozpadło się na miliony kawałków, prysło jak bańka mydlana.
|