Stojąc wieczorem na balkonie zobaczyłam pijaną 12-latkę. Siedziała na chodniku pod sklepem w jednej ręce trzymając do połowy pustą butelkę wódki, a w drugiej fotografię jakiegoś chłopaka. Wpatrywała się w nią dłuższy czas, po czym zaczęła płakać, krzyczeć i kląć. Chciała się wyżyć. Wyładować negatywne emocje. Może myślała, że wódka jej w tym pomoże... Niestety było jeszcze gorzej. Z każdym łykiem pogrążała się coraz bardziej w rozpaczy i smutku. I choć było mi jej żal, to cieszyłam się, że ja nie upadłam tak nisko kiedy ty zrobiłeś ze mną to samo, co ten dupek zrobił teraz z nią...
|