Bardzo dobrze pamiętam , kiedy pierwszy raz cię zobaczyłam. Był lipiec. Festyn. Jak zwykle z dziewczynami ostro się bawiłyśmy . Przyszłyśmy na tą całą impreze już nieźle ustawione. Zachwile miały grać młodzieżowe zespoły rockowe. Na scenie panował chaos. Usiadłam przed samą sceną , na trawie, czekając na występy. Wszystko było już ogarnięte, jeszcze tylko zapowiedź i wkroczyli członkowie zespołu. Z pięciu osób mój wzrok przykuła tylko jedna postać. Ciemne, dłuższe włosy , na oczach szpanerskie okulary na które spadała niesworna grzywka. Miał na sobie granatową koszulę i dżinsowe rurki z rozdartym kolanem. Wyglądał naprawdę bosko. Koleżanka szepnęła mi do ucha, że niezłe ciacho z tego gitarzysty. Tak, mówiła o nim. Zrobiłam się zazdrosna, chciałam żebym tylko ja mogła go podziwiać.
|