nie potrzebuję jesieni by owinąć się kocem i przytulać kubek gorącej herbaty. nie umaluję rzęs, nie dopieszczę warg ulubioną pomadką, która nie istnieje. zdecydowanie nie będę też płakać, nie ma o co, a właściwie to jest, dla kogoś może i by było. szkoda mi policzków, nie lubię soli. ewidentnie coś mi się tu nie zgadza, ewidentnie za dużo, naprawdę nie chciałabym wszystkiego wyjaśniać, ale mimo to mieć jasność. nie musisz rozumieć mojego stanu, sama ledwo ogarniam go wzrokiem. mimo braku szpilek, adekwatnego makijażu czuję się nadzwyczajnie kobieco, bo nie wiem czego chcę.
|