Ktoś pukał, więc stanęła w drzwiach w wypłowiałych dresach, przepoconym podkoszulku, trzymając w ręku wielkiego misia z mokrym od śliny uchem,rozczochranych włosach, worami pod oczami, spowodowanymi łzami, które rozmazały tusz i kredkę... - Dalej mnie chcesz ? - zapytała - Zawsze !- odpowiedział.
|