Zapukał do drzwi. Ona otworzyła zapłakana, w zbyt dużej koszuli i przykrótkich spodenkach jeansowych. Na głowie miała coś podobnego do bocianiego gniazda, zawiązanego w luźnego kucyka. Spojrzała na niego, po czym wbiła oczy w ziemię, wstydząc się swojego wyglądu. On złapał jej rękę, robiąc szybki krok w przód i ją pocałował. Nogi się jej ugięły, a on szepnął jej do ucha: Pamiętaj, kocham cię.
|