Sama nie wiem, bo ja go juz nie kocham. Pamietam jak mowilam najlepszej przyjaciółce, że go kocham.. początek stycznia, dokładnie 7. Ito bylo cos wiecej niz teraz ''kocham'' (nie nazwe tego miłością, bo to zauroczenie) innych chłopców. Bo to trwalo dluzej i na serio wtedy go pokochalam.. i sobie obiecalam ze nikogo nie pokocham tak, jak jego. No i teraz tak powoli te wspomnienia wracaja. I jakos tesknie za tym. Tesknie za Nim. Tylko, ze oboje sie zmienilismy nie do poznania i pewnie nawet nie daloby sie odbudowac tego. Tak mi sie źle na sercu robi jak widze gdy on flirtuje z innymi dziewczynami, szczególnie z taką jedną. Ona do niego zarywa.. tak zwyczajnie, jak ja robiłam to kiedyś. Szkoda gadac. Wczoraj rozmawialiśmy przez chwile, pomyślałam o nim przed snem i przyśnił mi się. Po co ja znowu się w to pakuje? Przecież za każdym razem jest tak samo - fatalnie.
|