Siedziała na parapecie, wpatrywała się w gwiazdy, tej nocy niebo było piękne. Duże, śliczne gwiazdy. Pomyślała, że może on w tym momencie też patrzy w gwiazdy i uśmiecha się szeroko tymi swoimi cudownymi ustami. Po chwili dostała esemesa. "Kotku, zejdź z parapetu bo spadniesz." Zaraz po przeczytaniu poczuła jego dłonie na swoim brzuchu.
|