miałam zły humor. napisałam Ci smsa, że wychodze ze szkoły i towarzyszy mi mega złość. za jakieś 15minut zadzwoniłeś..po głosie słyszałeś , że złość mi nie przeszła..idąc i rozmawiając z Tobą zaczęłam szukać w torebce fajek. ' aa, i nawet nie próbuj palić, nie warto' - ostrzegłeś..udając, że nawet nie zamierzałam zaczęłam nawijać inny temat, a do domu wracałam z miną obrażonego dzieciaka, któremu zabronili zjeść czekolade..
|