'wyjeżdżam' oznajmił. 'co? chcesz tu tak po prostu wszystko zostawić? rodzinę, przyjaciół, szkołę.. mnie?' jej głos przepełniony był rozpaczą. chwycił ją za rękę 'Ty nic nie rozumiesz' westchnął 'robię to głównie dla Ciebie, mój wyjazd zaboli Cię mniej niż to co może się niedługo wydarzyć. jestem.. jestem chory, o ile raka można nazwać chorobą, to bardziej przypomina wyrok. całe życie miałem zaplanowane tak by na wszystko starczyło mi czasu, a potem pojawiłaś się Ty, zakochałem się, chciałem tego czasu więcej ale to niemożliwe. Umrę, nie chce byś na to patrzyła, za bardzo Cię kocham, dlatego właśnie wyjeżdżam.' głos mu się załamywał, a z oczu płynęły strumienie łez. tak bardzo nie chciał tego robić. 'głupcze! nie opuszczę Cię! będę przy Tobie! kocham Cię!' wypowiedziawszy te słowa rzuciła mu się na szyję. 'nie opuszczę, słyszysz?' przysięgła ponownie. /blind_love
|