Ma miłość zatruta niszczy od środka
Jak choroba śmiertelna psychike osłabia
Serca już nie ma, zduszone do końca
Wołam samotnie i błagam o śmierć.
Koniec niedługo samotnej przejażdżki
Po życiu jak w wesołym miasteczku
Gdzie urocza melodia, a twarze w żałobie
Patrzą i myślą co za istota
Tak wiele ma w życiu, że unieść nie może
Mylą się ludzie i błądzą okrutnie.
Puste me kieszenie
Nie mając swego zycia mieszają się w cudze.
|