I znowu mam chandrę. Siedzę na łóżku, tępo gapiąc się w okno, za którym właśnie szaleje burza. Kakao, które zrobiłam, by choć przez chwilę móc poczuć ciepło, zbliżone do tego, które Ty mi dawałeś, już dawno wystygło. To przyjemne ciepło ulotniło się nie wiadomo , zupełnie tak, jak Ty
|