Biegł za nią ulicą. Uciekała tak szybko, jak tylko mogła. Prawie potykała się o własne stopy. Ręce wyrzuciła do przodu i torowała sobie drogę wśród ludzi. Upadła, gdy jej stopa ześlizgnęła się z chodnika. Czuła, że pada i próbowała krzyczeć, ale nie mogła... Otworzyła oczy. Była czwarta rano. Owinęła się kołdrą i znowu zasnęła.
|