Robię ze swojego pokoju przystań, miejsce, gdzie mogę się schować, uciec od myśli o Nim, zniknąć przed wścibskim okiem rodziców. Jest tak półmrok. Na szafkach stoi mnóstwo świeczek, które otulają migotliwym blaskiem grube tomu książek. Zawsze czuć drażniący nozdrza aromat kadzidła. Niewiele osób ma przywilej tam wchodzić, ale jeśli przyjąłbyś mnie do swojego serca, byłbyś częstym i mile widzianym gościem .
|