Pewnego dnia poznałam go. Chłopaka, który zamieszał mi w głowie już na wejściu. Pokochałam go bezgranicznie. Prawda jest taka, ze nie chciałam by to się stało, bo wiele razy mnie zraniono. Wtedy cierpienie, ból było dla mnie czymś normalnym, ale chciałam to zmienić, zacząć swoje monotonne życie od nowa..Przy nim wszystko było inne, kolorowsze.. Mimo iż od kilku dni nie daje znaku życia ja nadal mam te jebaną nadzieje, ze się w końcu odezwie i wróci to co powoli odchodzi w zapomniane. Taką mam nadzieje, lecz 'nadzieja matką głupich' i to mnie przeraża.
|