Znów mi się śniłeś. Prosiłeś o przełożenie naszego spotkania na późniejszy termin, musisz to przemyśleć. Ale wyszło jakoś tak, że po pięciu minutach siedzieliśmy obok siebie śmiejąc się od łez. Po prostu dobrze nam było w naszym towarzystwie. Twój uśmiech jak zwykle był zniewalający. A później? Później, tak jak zwykle, obudziłam się. / mayii
|