Wierzysz w wieczność, gdy otworzą się wrota. Nie boisz sie stać z mieczem jak idiota.
I niszczyć fałsz, to, co kochają inni. Nudzisz się ich losem mówiąc : są naiwni.
I kaleczysz żywot, żyjąc sam, jak śmierć. Widzisz konanie ludzkich pustych serc
Sam bez życia, bez śmierci stoisz sam we tle, rodzisz się umarły by okradać cel.
|