Poznałeś, zachwyciłeś się, zacząłeś działać, pisałeś, starałeś się o spotkania, robiłeś postępy, kolejne kroki, trzymałeś za rękę, przytulałeś, całowałeś, uśmiechałeś się, patrzyłeś, obdarowywałeś komplementami, przyzwyczaiłeś do siebie. Zacząłeś się rzadziej odzywać, znajdowałeś mniej czasu, wolałeś spędzić czas z kumplami niż ze mną, wyjaśniłeś, stwierdziłeś że nic z tego nie będzie, doprowadziłeś do łez, zakończyłeś to co było między Nami, zapewniałeś o ogromnej chęci utrzymywania kontaktu. Po rozstaniu najpierw się odzywałeś, później już coraz rzadziej i rzadziej, aż w końcu wcale. Zakończyłeś znajomość? Chyba można tak to ująć. Twój wybór. Gratuluję tego, do jakiego stanu mnie doprowadziłeś. Nie chciałeś mnie zranić? Muszę Cię zmartwić, ale jakoś Ci to nie wyszło. Ty to wszystko zacząłeś i Ty to zakończyłeś. Kiedyś w końcu muszę się z tym pogodzić. / iloveyou17
|