|
Nie miała już sił.Delikatny chłód noża otulał jej zimną rękę.Spokojnymi ruchami przyciskała go do skóry.Dławiąc się płaczem ,krzyczała do Boga że już tak nie może.Odwracała głowe,tak jakby bała się widoku swojej krwi.Musiała to zrobić.Nie wytrzymała.Wiedziała że jej nie kocha . Pił ,ćpał ,zdradzał, bił ,ale nie pozwalał jej odejść..Znalazł ją.Krzyczał do niej ,potrząsał,przepraszał.Nic.Zostały tylko ostatnie,zimne łzy./nie.rycz.mala
|