cz 3 II Wreszcie upadła. Nie mogąc się już podnieś wyszeptała tylko do drzew: przepaszcie mu, że bardzo go kocham i przepraszam. Zasnęła. Po dwóch dniach rodzice zawiadomili policję o jej zaginięciu. Gdy funkcjonariusze zapytali go czy może wie gdzie ona jest od razu domyślił się gdzie może być. Ruszyli w drogę. Po godzinie szukania znaleźli ją martwą pośród drzew. Jej ciało było nietknięte, a gdy przypatrzył się jej trupiej twarzy ujrzał lekki uśmiech. Gdy dotarło do niego, że on jest temu winien, drzewa zaczęły szumieć, a on powiedział tylko: ;Przepraszam ja też Cie kocham gdybym tylko mógł cofnąć czas, ale teraz jest już za późno i wiem, że tak naprawdę nie byłaś twarda. Teraz to wiem. Rozpłakał się nad jej zwłokami jakby myślał, że to wróci jej życie.
|