Zobaczyłam go siedzącego na trawie. Podbiegłam do niego i obsypałam trawą. -Osz ty! Zabić Cię?!-krzyknął z podstępnym uśmiechem. -Dawaj!-cwaniacko odpowiedziałam. Zaczął mnie gonić. Uciekałam po całym podwórku. Oglądając się za siebie nie zobaczyłam go. -Pewnie się schował-pomyślałam. -No wyłaź tchórzu! -darłam się po całej działce. Nagle dziwnym trafem znalazłam się w ogrodowym basenie. -Masz za swoje mała!-mówił, pokładając się ze śmiechu na ziemi. Cała przemoczona zrobiłam złowrogą minę i zanurkowałam. Po czym gdy byłam bliska wynurzenia krzyknął-Tylko się nie utop! Koty nie potrafią pływać!. Puścił mi oczko i wrócił do swojego poprzedniego zajęcia. -Jeszcze zobaczymy, powiedziałam cicho żeby nie usłyszał i zagryzłam wargi. /niewchodze
|