Szła zatłoczoną uliczką przez miasto . W uszach słuchawki od telefonu -słuchała ich ulubionej piosenki - kiedy piosenka się skończyła ... Nagle usłyszała znajomy , wołający ją głos ! To był ON ! Ale, ale ... Co ON tu robi ?! - mieli się zobaczyć dopiero za kilka miesięcy... z niedowierzaniem podeszła do niego , w jej oczach pojawiły się łzy ,ale były to łzy szczęście...Co nie przywitasz się ze mną - rzucił na odczepne ! Wtedy ONA przytuliła się do niego z całych sił ...- ojj , tak bardzo się za mną stęskniłaś ? - A jak myślisz ?! Jezu! Jak dobrze , że jesteś ! - Musiałem przyjechać , nie dawałem bez Ciebie tam rady ! Pojechałem do Ciebie ale Twoja mama powiedziała,że Cie nie ma , że pojechałaś na miasto pozałatwiać jakieś sprawy , zresztą Twoja mama była tak samo zdziwiona jak TY teraz ;-)
|