szli całą paczką. śmiała się, wygłupiała i nawet o nim nie pomyślała. doszli do stałej miejscówki. siedział. siedział ze swoją laleczką na kolanach. gładził ją po włosach, przytulał. jej serce na chwilę stanęło, by po paru sekundach zacząć bić oszalałym rytmem. odwróciła się i poszła za róg budynku. nagle ktoś ją objął. 'ej, siostra. przecież dasz radę.' pokręciła przecząco głową. 'to chociaż jemu pokaż, że jest inaczej. pokaż, że jesteś silną dziewczynką.' przetarła oczy. uśmiech rozświetlił jej twarz i wyszła zza rogu, trzymając się kurczowo bluzy przyjaciela.
|