Pomimo tego,że żyliśmy w kłamstwie było fajnie. Chwilami tylko przestawałam mu ufać,ale to mijało.Teraz brakuje mi tych chwil,tego głosu,zapachu...Uśmiech,który był zarezerwowany dla niego odszedł w zapomnienie. Już nigdy nie spojrzę na niego tak jak kiedyś. To zupełnie inna osoba.Był utkany z moich pragnień.Czasami mi go brakuje,ale gdy już go widzę mam ochotę zwymiotować.Jednak powinnam mu podziękować za to,że potrafiłam się przy nim szczerze śmiać,głośno krzyczeć,a także za to,że dzięki niemu poznałam jedną z najbliższych mi osób.
To nie jest jedna z tych notek 'kopiuj wklej' . To coś w rodzaju 'wyrzuć z siebie,a przeczyta' .
|